Jak jest z moim zdrowiem?
Pamiętam z dnia porodu głównie to, że długo nie widziałam Kacpra po porodzie. Jak w końcu się doczekałam to lekarze nie położyli mi Synka na brzuchu; mogłam jedynie pocałować go w nóżkę. Lekarka, która trzymała Kacpra powiedziała tylko, że nie wszystko jest w porządku i że mój synek ma Zespół Downa. Wówczas nie mogłam w to uwierzyć i myślałam: „to niemożliwe, nic po Kacperku nie widać….to nie może być prawda……”
Niestety bardzo szybko zrozumiałam, że lekarze nie mogą się mylić i że trzeba szybko działać. Moja mama zaczęła czytać literaturę już następnego dnia w szpitalu. To moja mama mówiła mi na co zwrócić uwagę lekarzom. Tak też starałam się robić.
Pani doktor Ula (dziękujemy Pani doktor za ogromne wsparcie!!!!) zleciła różne badania, w wyniku których okazało się, że Kacper ma wadę serca, niedoczynność tarczycy, niedosłuch na dwoje uszu, dalekowzroczność oraz vaskulopatię mózgu. Okazało się również, że Kacper ma wiotkość mięśni.
Niestety 2 dni temu neurolog postawiła Kacperkowi kolejną diagnozę. Po przeanalizowaniu badania EEG mózgu Kacperka stwierdziła, że Kacper ma małe napady padaczkowe w nocy. To jest dla mnie kolejny cios. Modliłam się żeby Kacper już nie chorował. Mówiłam sobie, że udźwignę te choroby, które Kacper już ma, zaakceptowałam to i starałam się robić wszystko co mogłam żeby jak najwięcej pomóc naszemu Synkowi. Niestety życie nie jest łatwe - kolejna choroba to padaczka. To są małowidoczne małe napady nocne, Kacper rzuca się w łóżeczku i w związku z tym źle śpi. W dzień czasami się zawiesza, jakby tracił kontakt z rzeczywistością.
Mam nadzieję, że to pomyłka, że za pół roku po zrobieniu kolejnego EEG okaże się, że wszystko jest dobrze....
Jak możesz mi pomóc?
Możesz mi pomóc na wiele różnych sposobów, jednak najłatwiejszą metodą - która nic Cię nie kosztuje! - jest przekazanie 1% Twojego podatku na rzecz mojej rehabilitacji. Jeśli chcesz się dowiedzieć, jak to zrobić - zajrzyj tutaj :)